No to teraz szok - czarne! Miał być to pokój monochromatyczny: biel, beż, krem, a tu czerń, czerwień i dla złagodzenia biel, ale mam wrażenie, że ona potęguje nowoczesność i chłód bijący z przyszłej kuchni. A może tylko mi się wydaje? Ta czerń niespodziewanie podoba mi się najbardziej, jest strasznie męska i solo całkiem przytulna, ale sama w życiu bym się na nią nie zdecydowała :) Nawet moja mama, zagorzała tradycjonalistka, jest zachwycona.
Płytki pochodzą z kolekcji Talent Negro.
A to ja :)