Tym razem był to już z pewnością ostatni wypad na ryby w tym roku. Było już dość zimno, ale pięć warstw ubrań i zimowe buty zapobiegły wychłodzeniu. Niestety, nie złowiliśmy żadnej ryby.
Za to przypłynął do nas łabędź, który najwyraźniej chciał od nas coś do jedzenia i kręcił się blisko dłuższą chwilę.
Nie cierpię pająków, a ten obrzydliwy przysiadł się do mnie. Brrr...
Za to przypłynął do nas łabędź, który najwyraźniej chciał od nas coś do jedzenia i kręcił się blisko dłuższą chwilę.
Nie cierpię pająków, a ten obrzydliwy przysiadł się do mnie. Brrr...