sobota, 31 marca 2012

Poznań nocą

Dawno nie spędzałam wieczora w centrum Poznania. Przyjaciółki namówiły mnie na piwo i było naprawdę sympatycznie, mimo że miejsce nie było spektakularne. Teraz już mało kto jest w stanie mnie namówić na nocowanie poza domem, chyba jestem już za stara ;) więc grzecznie przed 23 wsiadłam w pociąg, żeby udać się wprost do swojego łóżka. 
Ale musiałam zrobić kilka fotek, bo było tak pięknie, powróciły wspomnienia z czasów studenckich i tak jakoś zabrnęłam w okolice UE. Jeszcze parę lat temu podziwiałam ulicę Fredry za oświetlenie i cudowne kamienice, dziś św. Marcin i zamek wyglądają równie pięknie. Jestem zachwycona.

 

wtorek, 27 marca 2012

Buntowniczka

No i co z tego, że poszłam tak do pracy? Nie dało się ich ułożyć, bo nie podlegają prawu grawitacji. Mi się podobają, są takie... szałowe :) Jestem teraz taką buntowniczką nieułożoną.



czwartek, 22 marca 2012

Miejsce pracy

Testuję nowy telefon, niestety nie robi zbyt dobrych zdjęć, ale co nieco udało mi się uchwycić.





Nie, to nie jest mój samochód, tylko widok z okna ;)

czwartek, 15 marca 2012

Nowy dom

Pochwalę się - byłam, dotknęłam, pokochałam. Swój nowy dom, który czeka na mnie i czeka, a ja na niego. Tyle przede mną pracy do włożenia, żeby się narodził, już nie mogę się doczekać. 









niedziela, 11 marca 2012

Ulubiona biżuteria

Większość tej biżu noszę na co dzień, bo dostałam ją od najbliższej mi osoby. Uwielbiam błyskotki, ale od niedawna pochwalam umiar, wolę jakość niż ilość.






czwartek, 8 marca 2012

Mały chemik

Dostałam dziś swój pierwszy komplet półproduktów. Podoba mi się pomysł tworzenia własnych kosmetyków, tym bardziej, że lubię "kręcić" chemię, swego czasu spędzałam połowę dni w laboratorium, ze zlewką i bagietką byłam za pan brat ;) Dlatego już w pierwszym zakupie musiała znaleźć się któraś z tych rzeczy, w następnym zlewka i łyżeczka miarowa będą obowiązkowe.




Przy okazji porannego makijażu zrobiłam też fotę swojej kosmetyczki wypełnionej wszystkimi kosmetykami kolorowymi, jakie obecnie posiadam. Nie jest może tego aż tak wiele, ale ja wolę minimalizm, nadmiar mnie męczy, więc próbuję te produkty mniej lub bardziej wykorzystać. Wiem, że to dziwne, że całą swoją kolorówkę trzymam w kosmetyczce podróżnej, ale nie rozpakowuję się jeszcze, bo mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości znów czeka mnie przeprowadzka. Cały czas żyję więc niejako na walizkach.


piątek, 2 marca 2012

Palmiarnia w Poznaniu

Tęsknię za wiosną i latem, dlatego przeglądam zdjęcia, które mi je przypominają. Dziś kilka fotek z mojej wycieczki do poznańskiej palmiarni z maja zeszłego roku. Pogoda była wtedy cudowna, a roślinność po prostu przyprawiała o zawrót głowy. Polecam wszystkim.

Wejście i od razu widok na te wspaniałe ryby. Gatunków niestety nie pamiętam, ale kolory miały bajeczne.


 Rodzajów palm i kaktusów można podziwiać setki. Nie sądziłam, że szklarnia jest aż tak duża, z zewnątrz nie wygląda zbyt okazale. 


 Ukochany stwierdziłby, że jestem zboczona, ale ten kaktus naprawdę kojarzy mi się dwuznacznie.