środa, 30 maja 2012

A było tak pięknie

Jeszcze parę dni temu była tak wspaniała pogoda. Pszczółki brzęczały, łąka wydawała wspaniałe odgłosy. A dziś ciemno i chłodno i tylko łóżko mi się marzy.

wtorek, 22 maja 2012

Urządzania mieszkania ciąg dalszy

Krótka relacja z linii frontu. Prace posuwają się bardzo powoli, ale w ostatnim tygodniu pojawiły się wizualne efekty - zagracenie. Płytki, kabiny, szafki, umywalki, czego dusza zapragnie ;) Większość czeka na ulokowanie ich w łazience, a w najbliższych dniach zostanie wreszcie zamontowane lustro, pomalowany sufit i można montować.



Graciarnią jest obecnie sypialnia.


 
Przyszły również płytki podłogowe. Przepiękny gres polerowany i niespodzianka: w pierwszym opakowaniu 3 na 4 płytki porysowane. Szlag! Mam nadzieję, że będzie to jedyna taka paczka!



A poza tym wiosna w pełni. Pachnie akacjami i wszędzie zielono, kocham maj. I aż trudno mi uwierzyć, że tak pięknie może wyglądać centrum Poznania.

 

poniedziałek, 14 maja 2012

Wizyta w Szwecji

Co prawda było to w zeszłym roku, ale z racji jutrzejszego audytu dot. działalności naszej do niedawna szwedzkiej firmy, na którym pojawi się m.in. Szwed, wspomnienia wróciły. Fajne wspomnienia, bo Szwecja to dziwny i odmienny kraj.

Uwielbiam Family Guy, szczęście, że w Szwecji nie ma zwyczaju dokładania głosu lektora.

 

środa, 9 maja 2012

Trochę klasyki

A taki dziś troszkę odmienny post. Ciuchowy. Przyznaję ze wstydem, że dopiero niedawno sięgnęłam po klasykę i odkryłam Amerykę - im prościej, tym ładniej, schludnej, bardziej elegancko. Parę lat temu próbowałam odnaleźć się w stylu boho, ale to kompletnie nie dla mnie. Te przesadnie barwne ciuchy, to obwieszenie biżuterią - do dziś bardzo podoba mi się u kobiet, które potrafią to nosić, ja jednak nie do końca czułam się sobą. Ale zostawiłam sobie jeszcze kilka ciuchów z tamtego okresu. Jednak nie o tym chciałam...
Dziś w klasyce czuję się jak w drugiej skórze. Dobre jeansy, trencz, balerinki, ewentualnie szpilki (najlepiej lakierowane), apaszka i skromna biżuteria. Do tego piękne, długie włosy, których może kiedyś się doczekam. No po prostu bajka.

 

niedziela, 6 maja 2012

Bob budowniczy

Kontynuuję wątek urządzania mieszkania. Minął już miesiąc od odebrania kluczy i szczerze mówiąc niezbyt wiele w tym czasie się wydarzyło. Przede wszystkim zostały wyszpachlowane wszystkie ściany, zostało jeszcze dopieszczenie wejścia z korytarza do salonu i za jakiś czas będę mogła się brać za malowanie. Ach i gruntowanie wcześniej. Ale do tego daleka droga. Fachowiec wszedł w tym tygodniu do łazienki. Nareszcie! Przerobił całą hydraulikę i widać już pierwsze wizualne efekty jego pracy. Kładzenie płytek w toku. 

Zdjęcia sprzed dwóch miesięcy, trochę kiepska jakość.


I aktualne zdjęcia.





piątek, 4 maja 2012

Majówki dzień kolejny

Tym razem spędziłam majówkowy środowy dzień nad jeziorem w okolicach Poznania. Wypłynęliśmy łódką, z wędkami na środek jeziora w samo południe. Słońce piekło niemiłosiernie, ale wiał przyjemny chłodny wiatr, więc absolutnie nie spieszyło nam się do domu. 
Wynik połowów - zero.


środa, 2 maja 2012

Wczorajsza majówka

Krótka relacja z majówki na wsi u rodziny. Było naprawdę pięknie, przyroda gwałtownie się przebudziła i nasyciła powietrze cudownymi zapachami. Do tego bzyczenie pszczół (i szerszeni niestety), a w oddali pomrukiwania burzy. Posadziliśmy kilka drzewek owocowych, żeby upiększyć ogród.

wtorek, 1 maja 2012

Pracowite Święto Pracy

Mam już dosyć planowania, rozmieszczania, generalnie wymyślania. Próbuję zaprojektować kuchnię i za nic w świecie nie mam wizji. Ja nie wiem, jak to jest: gdy niepotrzebne były remonty, pomysły dotyczące aranżacji wnętrz prześcigały się, jeden lepszy od drugiego, teraz, gdy mam zaprojektować własne mieszkanie, okazuje się, że pomysłów brakuje lub są kompletnie niepraktyczne. 
Do tego fachowiec, którego zatrudniłam, w ogóle się nie spieszy. Przez miesiąc wyszpachlował tylko ściany, nawet do końca ich nie zeszlifował i przerobił hydraulikę w łazience. Dziś miał zająć się kładzeniem w niej płytek, ale znowu brakuje z nim kontaktu, nawet nie wiem czy tym się zajął. Ręce opadają. Rozumiem już wszystkich przeklinających remonty.



Nie powinnam co prawda jeść lodów, ale muszę się pocieszyć. Uwielbiam!