wtorek, 29 listopada 2011

Zmiany, zmiany...

Ostatnie dni, tygodnie przyprawiają mnie o zawrót głowy. Mnóstwo dokumentów, spotkań i ta najważniejsza decyzja. Podjęłam ją, zmienię miejsce zamieszkania, kupuję swój własny kąt. Kupuję mieszkanie! Wow! Przede mną jednak jeszcze długa droga przez stosy papierów i bieganie do ludzi, którzy pomagają mi ogarnąć ten chaos lub są przeciwnikami. Oby tych drugich jak najmniej.

Tak dziś wyglądało moje łóżko po spotkaniach i otrzymaniu kilku dokumentów. Zaznaczam, że są one już uporządkowane na odpowiednie stosiki.

Eh.. ale nie samym mieszkaniem człowiek żyje. Więc ciąg dalszy mojej włosowej manii.

 Moje nowe włosy. Znaczy kolor.

 Nie mogę wyjść z podziwu, jakie po farbowaniu henną mają one piękne refleksy. Miał być ciepły odcień czerni i niby jest, skąd więc ten indygo widoczny na zdjęciach? Wygląda prześlicznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz