środa, 9 maja 2012

Trochę klasyki

A taki dziś troszkę odmienny post. Ciuchowy. Przyznaję ze wstydem, że dopiero niedawno sięgnęłam po klasykę i odkryłam Amerykę - im prościej, tym ładniej, schludnej, bardziej elegancko. Parę lat temu próbowałam odnaleźć się w stylu boho, ale to kompletnie nie dla mnie. Te przesadnie barwne ciuchy, to obwieszenie biżuterią - do dziś bardzo podoba mi się u kobiet, które potrafią to nosić, ja jednak nie do końca czułam się sobą. Ale zostawiłam sobie jeszcze kilka ciuchów z tamtego okresu. Jednak nie o tym chciałam...
Dziś w klasyce czuję się jak w drugiej skórze. Dobre jeansy, trencz, balerinki, ewentualnie szpilki (najlepiej lakierowane), apaszka i skromna biżuteria. Do tego piękne, długie włosy, których może kiedyś się doczekam. No po prostu bajka.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz